Gdy doszliśmy do gór, skierowaliśmy się ku szczytowi. Wyczułem mocny zapach kozic. Rozdzieliliśmy się. Ja podszedłem stado z prawej a Cleo z lewej strony.
Na trzy, rzuciliśmy się do biegu. Stado nie miało do kąd uciec, gdyż było zamknięte wewnątrz górzystych "ścian".
Upolowałem dużego kozła i z uśmiechem na pysku, zacząłem szukać Cleo.
Cleo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz